Zgodnie z rozkładem jazdy TLK "Regle" opuścił z nami na pokłodzie stację Kraków Płaszów.
Jeszcze tylko krótki postój na krakowskim dworcu głównym
i wyruszyliśmy w długą drogę bez postoju. Najbliższą stacją na jakiej ten pociąg się zatrzymywał, był dopiero Tomaszów Mazowiecki. Podróż przebiegała w bardzo sympatycznej, wesołej atmosferze, gdzyż jak ja z Piotrkiem się dobierzemy razem, to tworzymy istny mk-kabaret :-)
W takim klimacie dotarliśmy do Łodzi Kaliskiej.
Kolejną stacją zatrzymania "Regli" był Zgierz, gdzie ja wraz z Piotrem wysiedliśmy , a Sebastian w nim pozostał, jadąc w kierunku Trójmiasta.
Pożegnanie z Sebą na zgierskim peronie:
W Zgierzu mieliśmy trochę czasu na wykonanie dalszego planu naszej wyprawy, więc najpierw zrobiliśmy szybki "oblot" dworca:
a następnie miejskim autobusem linii"1" udaliśmy się w kierunku centrum miasta celem znalezienia jakiegoś sklepu żeby sobie kupić coś do jedzenia. Niestety, ale oprócz nocnego monopolowego o tej porze nie było otwarte nic więcej. Tym samym autobusem wróciliśmy na dworzec, skąd pociągiem REGIO relacji Łowicz Główny - Łódź Kaliska
Udaliśmy się do stacji końcowej.
Jednostka którą przyjechaliśmy udała się w dalszą trasę jako pociąg REGIO relacji Łódź Kaliska - Ostrów Wielkopolski.
Na dworcu Łódź Kaliska udało nam się zaopatrzyć w prowiant na dalszą drogę. Kolejnym celem naszej podróży był Dolny Śląsk, gdzie udaliśmy się pociągiem TLK "Śnieżka" relacji Warszawa Wschodnia - Jelenia Góra.
Po drodze Piotrek wykonał jeszcze fotki kilku stacjom pośrednim
min. Zduńska Wola:
czy Kalisz:
Zmęczenie podróżą dało się we znaki, więc przez dalszą drogę postanowiliśmy uciąć sobie drzemkę aż do Wrocławia.
Pierwotny plan zakładał że wraz z Piotrkiem mieliśmy jechać "Śnieżką" do Jeleniej Góry, tam się spotkać z Tomkiem (@Scotty), pociągiem REGIO wrócić do Wrocławia, a następnie TLK "Pogórze" do Krakowa. Niestety, ale w międzyczasie otrzymałem telefon, że w poniedziałek muszę być w pracy, przez co musiałem zrezygnować z Jeleniej Góry. Takim sposobem wysiadłem na stacji Wrocław Główny,
gdzie pożegnałem się z Piotrkiem.
Korzystając z pobytu we Wrocławiu, wykonałem telefon do Bartka, naszego wspaniałego Admina z zapytaniem czy ma czas na spotkanie. Otrzymałem pozytywną odpowiedź, że da radę za 2 godziny. Piotrek to nawet uwiecznił na zdjęciu.:-)
Wszystkie powyższe fotki są autorstwa Piotrka, któremu za zgodę na udostępnienie dla potrzeb tej relacji serdecznie dziękuję.Po odjeździe "Śnieżki" w oczekiwaniu na Bartka, udałem się na miasto, gdzie zjadłem obiad, a następnie wpadłem na wrocławski rynek.
którego podobnie jak cały Wrocław i Dolny Śląsk darzę ogromnym sentymentem. Mimo że była to trzecia dekada stycznia, rynek był jeszcze w świątecznej scenerii.
Po kilku godzinach na rynek przybył Bartek z bardzo miłą niespodzianką jaką był Tomek (forumowy @TOMEKKOT). W trójkę udaliśmy się w okolice dworca, gdzie w pobliskim pubie spędziliśmy czas w sympatycznej atmosferze. Następnie Bartek odprowadził mnie na peron, skąd pociągiem TLK "Zefir" odjechałem do Krakowa. Po drodze na katowickim peronie miałem krótkie, ale jak zawsze miłe i sympatyczne spotkanie z Tomkiem (@MK_ŚLĄSK), za które także dziękuję.
Późnym wieczorem dotarłem do Krakowa i tak zakończyłem swoją zupełnie spontaniczną i nieplanowaną podróż.