poniedziałek, 16 lipca 2012

Weekend w rodzinnych stronach

W tej relacji chciałbym się podzielić wrażeniami z pobytu w rodzinnej miejscowości mojego Ojca, jaką jest Ruda Kameralna. Swoją wyprawę rozpocząłem w sobotę 14 lipca z samego rana. Udałem się na Regionalny Dworzec Autobusowy w Krakowie, aby z niego odjechać o godz. 5.50 autobusem PKS rel. Katowice – Krynica do miasteczka Czchów. Niestety, ale frekwencja w tym autobusie była 100% i kierowca nie zabrał nikogo z Krakowa, dlatego musiałem poczekać godzinę na kolejny autobus którym był kurs Kraków – Nowy Sącz obsługiwany przez firmę „Szwagropol”. Jechałem sobie wygodnym klimatyzowanym autobusem marki Bova. Po około półtorej godziny jazdy wysiadłem na przystanku Czchów Miasto, z którego rozprzestrzenia się piękny widok na zabytkową basztę położoną na wzgórzu:
Od przystanku autobusowego pokierowałem się w kierunku miejscowości Piaski Dróżków, która jest od Czchowa oddalona około 1,5 km.

Droga przebiega wokół pól, łąk i lasów z pięknymi widokami na okoliczne góry.




Piaski Drużków położona jest w powiecie brzeskim, w gminie Czchów, nad  rzeką Dunajec. W miejcowości znajduje się prom osobowo- samochodowy na Dunajcu łączący oba brzegi wsi. 








Z pokładu promu jest piękny widok na rozlewisko rzeki Dunajec, oraz góry między którymi ta rzeka przepływa.




Po przeprawie na drugą stronę rzeki udałem się w dalszą drogę w kierunku wsi Filipowice, podziwiając przy tym piękne widoki.








Po ok. 15 minutach drogi dotarłem do wsi Filipowice.





Wieś Filipowice to miejscowość położona w zachodniej części gminy Zakliczyn w powiecie Tarnowskim przy drodze lokalnej Zakliczyn - Czchów i ujściu potoku Rudzanka do rzeki Dunajec. W centrum wsi znajduje się rozwidlenie dróg, na wschód w kierunku Zakliczyna, na Zachód w kier. Czchowa, a na południe w kierunku Paleśnicy przez Rudę Kameralną.

Ja skręcając w prawo udałem się drogą w kierunku Paleśnicy. Do Rudy Kameralnej z tego miejsca pozostało mi jeszcze 4 km drogi. Podobnie jak przy drodze Czchów - Filipowice, także przy tej drodze można podziwiać piękne krajobrazy.









Tuż obok drogi znajduje się koryto potoku Rudzanka, znajdujące się w wąwozie porośniętym drzewami i krzakami.






Natomiast po drugiej stronie drogi są widoczne osuwiska ziemne po powodzi jaka nawiedziła ten region w 2010 roku.




W takim klimacie dotarłem do granic administracyjnych wsi Ruda Kameralna która była celem mojej wyprawy.







Wieś Ruda Kameralna leży w gminie Zakliczyn, powiecie Tarnowskim, w województwie Małopolskim. Na dzień dzisiejszy liczy 323 stałych mieszkańców, jednak w okresie letnim drugie tyle osób tu przebywających stanowią turyści. Jest tu wiele gospodarstw agroturystycznych z który chętnie korzysta wiele osób, głównie z dużych miast. Bardzo wielu ludzi pobudowało sobie także tutaj domki letniskowe w których wypoczywają z całymi rodzinami i znajomymi przez całe wakacje.



Około kilometra od granicy administracyjnej wsi mieści się „Centrum” wsi gdzie znajduje się sklep spożywczy i bar.



                                                                oraz przystanek
Niestety, ale po upadku PKS Tarnów jedynym środkiem transportu do wsi jest mini bus kursujący w relacji Tarnów – Dzierżaniny w ilości 3 par dziennie wyłącznie w dni robocze. W weekendy i święta wsie: Borowa, Ruda Kameralna, Filipowice, Stróże, Wola Strózka, oraz Zdonia są pozbawione komunikacji publicznej. Za czasów jak jeździły tu autobusy PKS było 5 par dziennie w dni robocze, 4 pary w soboty i 3 pary w niedziele i święta. Autobusy kursowały w relacjach: Tarnów – Dzierżaniny (2 pary), Tarnów – Gródek n. Dunajcem (1 para), Tarnów – Paleśnica ( 1 para), oraz Kraków – Gródek n. Dunajcem (1 para). Wszystkie autobusy były obsługiwane przez PKS Tarnów. Były to zazwyczaj autobusy marki Autosan H9, gdyż tarnowski PKS głównie takim taborem dysponował.

Około 200 metrów od Centrum wsi znajduje się wodospad na rzece Rudzance, podobnie jak całe koryto tej rzeki w zacienionym wąwozie.



W upalne dni jest to idealne miejsce dla szukających orzeźwienia w postaci chłodnego cienia i zimnej wody.
Po wizycie przy wodospadzie udałem się w kieruku domu mojej rodziny. Dom znajduje się na wzniesieniu, przez po drodze do niego można podziwiać także krajobraz na okolice.


Szybki rzut oka do żywego inwentarza :-)
A po przywitaniu się z rodziką, na tarasie dla ochłody po wyprawie czekał już na mnie zimny browarek. I to było to czego mi było trzeba:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz